W centrum wizjera - i to nie jest film z Clintem Eastwoodem

Spisie treści

Zanim pojawiły się telefony komórkowe ze zintegrowanymi kamerami, istniały analogowe kamery wideo, które teraz stały się staroświeckie, a mój ojciec miał taką.

Od zawsze pasjonował się tym światem, spodobał mu się tak bardzo, że miał nawet rzutnik szpulowy. Pamiętam, że setki razy widziałem dzień ślubu moich rodziców - i przez cały czas buty mojej mamy były okropne. Chociaż długa biała sukienka desperacko próbowała je ukryć, w scenie, w której mój ojciec trzymał ją w ramionach, wchodząc po schodach, były wyraźnie widoczne. Co prawda w latach siedemdziesiątych klin był w domu, ale pod suknią ślubną?

Lata mijają, pouczam mamę, wyjaśniając, że wysokie sandały to bardziej elegancka alternatywa, aw wieku szesnastu lat jesteśmy na wakacjach i spaceruję z nią, podczas gdy ona nosi czerwony, który świetnie na niej wygląda. . Mój ojciec najwyraźniej wznawia tę scenę, nieświadomy, że czeka na niego bardziej soczysta miarka.

Następnego ranka na plaży decydujemy się z przyjaciółmi wypłynąć na rower wodny. Ostrzegam rodziców, polecają się, nie obchodzi mnie to. Tak dzieje się dzisiaj z moimi córkami: to jest prawo odwetu.

Wsiadamy na pokład i wychodzimy. Gdy oddalamy się od brzegu, przestajemy pedałować. Ktoś nurkuje, ja wolę zostać i się opalić. Pietro, który pozostał na rowerku wodnym, aby dotrzymać mi towarzystwa, siada obok mnie.

"Chciałbyś papierosa?" - pyta szeptem.

Wstaję. "Jesteś szalony? Czy wiesz, że mój ojciec jest byłym palaczem i jeśli dowie się, że palenie mnie zabija? "

"Czy widzisz, gdzie jesteśmy?" śmieje się, otwierając ramiona. "Jesteśmy na środku morza, kogo chcesz nas widzieć?"

W rzeczywistości ma rację.

„Nigdy nie paliłem”.

"Ja też nie." szepcze, wkładając rękę do kieszeni bokserek, żeby wziąć paczkę.

Siadam. Oddycham, ale nie przestaję wpatrywać się w pudełko, w którym ukryty jest zakazany przedmiot, co jednak mnie fascynuje.

Myślę o hollywoodzkich divach, o chmurach dymu, które je otaczają, czyniąc je intrygującymi i zmysłowymi. Cóż, mogłem tylko raz spróbować dowiedzieć się, jakie to uczucie. Równie dobrze mogę to zrobić tutaj, teraz. Przyciskam dłonie do kolan i odważam się powiedzieć to, co postanowiłam powiedzieć. "W porządku."

Bóg mnie za to ukarze, jestem pewien, ale już powiedziałem dobrze. Wkładam papierosa do ust i Pietro pomaga mi go zapalić.

Pierwsze zaciągnięcie trwa sekundę, wypluwam dym i kaszlę przez następne dwadzieścia. Mam dość tego smaku, ale postanawiam zaciągnąć się jeszcze raz, żeby kompletnie się zniesmaczać. Jak ludzie wpadają w taki nawyk? Kto wie.

Kiedy ja i moi przyjaciele wracamy na plażę, obiecuję, że nigdy więcej tego nie zrobię. Już prawie pora na obiad, kiedy oddajemy rower wodny ratownikowi, żegnamy się i dołączamy do rodziców. Ojciec ukrywa pod parasolem ciemną twarz: to nie efekt cienia. Wygląda na wściekłego i nie rozumiem dlaczego. "Co to jest papieże?" Pytam go, nalewając trochę wody do szklanki.

On nie odpowiada. Zwracam się do mamy: właśnie zdjęła stringi, grożąc.

Wypłynąłem na łodzi wiosłowej, ostrzegłem ich, a potem nie spóźnię się na lunch, więc? Co zrobiłem źle? Mam zamiar głośno zapytać, kiedy mój brat, który właśnie zmaterializował się za plecami taty, kusi mnie. Gigi i ja ceniliśmy sobie doświadczenie gromadzone przez te lata wyrzutów i stworzyliśmy własny język, który wyraża się wyrazem twarzy. Z jednym grymasem próbuje mi powiedzieć: „Podnieście ręce, nie macie wyjścia. Wszystko, co powiesz, może zostać użyte przeciwko tobie, a ponieważ nie stać cię nawet na prawnika, zamknij się. Kiedy zapytają Cię, czy zdajesz sobie sprawę z poważnego błędu, który popełniłeś, nie, ALE, po prostu powiedz TAK. A jeśli ich ponury wygląd nie ustąpi, wielokrotnie proś ich o przebaczenie na kolanach, aż przekonasz ich, że okazałeś skruchę. Jeśli to konieczne, płacz. To zawsze działa, aby je osłodzić ”.

Otrzymałem wiadomość, ale czego mam żałować? Byłem na środku morza, nie widzieli, jak palę, o co oni wtedy szaleją?

Zasugerował mi to mój ojciec, który podaje mi analogową kamerę wideo z twarzą kogoś, kto trzyma cię w dłoni. „Zobacz, jaki wspaniały film rodzinny …”

Chwytam go, wciskam przycisk odtwarzania iw oddali widzę rower wodny. Chciałbym się śmiać: z tej odległości widać tylko nierozróżnialne kropki na żółtej tratwie. Moi rodzice nic nie widzieli. Ale tutaj po trzydziestu sekundach fotografowania pojawia się cud zoomu: ujęcie zbliża się potwornie i przedstawia mnie, gdy wypluwam dym z ust, zmiatając go z obrzydzeniem.

Cóż za pamiętna scena. Spójrzmy prawdzie w oczy: jakie było prawdopodobieństwo, że złapią mnie na środku morza? Praktycznie żadnego. Komu to się mogło stać? Tylko dla mnie. Zasługiwałbym na Oscara za całokształt twórczości za mange. I zamiast tego pojawia się sandał mojej matki, ale smugą uderza mnie tylko w łydkę. Na szczęście to nie był klin.

Ilustracja: Valeria Terranova

Interesujące artykuły...