Sierpniowe wakacje - i to nie jest film z Sabriną Ferilli

Spisie treści

Nie było mnie w Cesenatico przez osiem lat, dwa miesiące, pięć dni i dziś rano.

Przyjeżdżałem tu na wakacje z rodzicami i piętnastolatkiem, potem wróciłem z Giaco i znowu z dziewczynami. Cesenatico jest magiczne: to był klejnot mojej młodości. Wszystko, co w domu było skomplikowane, było tam uproszczone - poza spaniem. Mieszkaliśmy w jednogwiazdkowym pensjonacie i razem z bratem dzieliliśmy pokój z rodzicami. Pokój bez klimatyzacji o wymiarach trzy metry na dwa i pół, z łazienką, balkonem, podwójnym łóżkiem i łóżkiem piętrowym. Spałem słabo, mój brat był szybszy.

Miałem najgorsze miejsce: to w powietrzu najbliżej mojego ojca, który chrapie jak bestia. Wszystkie poranki, które widziały moje oczy, pochodziły z balkonu, na którym próbowałem zasnąć z Walkmanem w uszach, nasłuchując: „Powiedz mi, dlaczego, ale kim będziesz, żeby mi to zrobić?”. - Całe noce czekania, aż mój ojciec przestanie chrapać. W ciągu dnia doszedłem do siebie, zapadłem w śpiączkę w palącym sierpniowym słońcu. I pomimo tego małego, tragicznego epizodu, w którym doznałem udaru słonecznego i ryzykowałem wylądowanie na izbie przyjęć, wspomnienia tamtych lat wciąż wywołują uśmiech: wszystko, co było skomplikowane w domu, zostało tam uproszczone. Jeśli w szkole, do której chodziłam, byłam niezdarną dziewczyną z olbrzymimi łydkami, to tutaj byłam tylko tą z Sassuolo, która w zabawny sposób wymawia „oni” i „zeta”. Wielu facetów, żadnych uprzedzeń. W Cesenatico znalazłem Vinicio, tego, który na jakiś czas miał zostać moim najlepszym przyjacielem. Związki na odległość są również ważne dla przyjaźni: często do nas dzwonili, co jakiś czas przychodzili do mnie, a ja też do niego poszedłem i zobaczyłem miasto, w którym wtedy tak bardzo chciałbym mieszkać. Minęły lata, dorośliśmy i straciliśmy się z oczu. To samo stało się z Marcello: jedyny prawdziwy związek na odległość w moim życiu. To był bałagan, ale kochaliśmy się. Wiem, że się ożenił, ale nie zostałem zaproszony na wesele. Zamiast tego przyszedł do mnie - razem z Nelsonem, swoim najlepszym przyjacielem, którego słyszę w Boże Narodzenie, aby mi pogratulować.

Gdzieś w mojej głowie towarzystwo morza jest takie, jakie je zostawiłem. W mojej pamięci jesteśmy tacy sami jak wtedy: młodzi, z głową pełną marzeń i godziną policyjną, której należy przestrzegać.

Zamiast tego czas mija dla wszystkich i teraz to ja mówię Emmie, o której ma wrócić wieczorem do domu. Ale wracam do Cesenatico i chociaż podrosliśmy, chcę znowu zobaczyć moich przyjaciół.

Chociaż Zuckerberg wynalazł Facebooka i udało mu się skontaktować z dwoma na trzech, misja REVIVAL zakończyła się niepowodzeniem: nie mogliśmy się ponownie zobaczyć. Być może są w życiu chwile, które mają pozostać zakotwiczone w przeszłości, której teraźniejszość nie może naruszyć. Nietykalne chwile, które muszą pozostać tam, gdzie są. W tym przypadku będzie to oznaczało, że dam sobie dodatkową dawkę melancholii i jeden z lodów Nuovo Fiore. Jest zawsze tam, jak właścicielka Lele, która obserwowała, jak dorastam i która nigdy nie wyjęła z menu mojego ulubionego kubka: Delizia, urodzona w 1991 roku.

Ilustracja: Valeria Terranova

Interesujące artykuły...