Meghan Markle opowiada o bolesnym doświadczeniu poronienia

W artykule wstępnym dla The New York Times zatytułowanym „The Losses We Share” Meghan Markle mówi o bólu po stracie dziecka.

Księżna Sussex, żona księcia Harry'ego, „księżniczki”, która porzuciła królewskie prawa i obowiązki dla dobra swojej rodziny, a zwłaszcza jej pierwszego syna Archiego.

Na pewno Meghan Markle nie potrzebuje żadnego wprowadzenia. W końcu stała się celem gazet na całym świecie, stając się najbardziej trollowaną osobą w internecie w latach 2021-2022.

Mimo wszystko Meghan postanowiła jednak nie dać się powstrzymać krytyce, a zamiast tego nadal czynić dobro za wszelką cenę. Nawet jeśli chodzi o opowiadanie bolesnej osobistej historii.

W bardzo wzruszającym artykule redakcyjnym napisanym dla New York Times Meghan ujawnia, że ​​poroniła w lipcu zeszłego roku, wyjaśniając trudności w przezwyciężeniu bólu i smutku tej delikatnej i bolesnej dla wielu kobiet chwili.

Podajemy tutaj, co napisała księżna.

(Kontynuuj poniżej zdjęcia)

List, w którym Meghan Markle opowiada o swoim poronieniu

„To był lipcowy poranek, który zaczął się normalnie jak każdy inny dzień. Robić śniadanie. Nakarm psy. Weź witaminy. Znajdź brakującą skarpetę. Podnieś tę kredkę, która potoczyła się pod stołem. Przed wyjęciem dziecka z łóżeczka związałem włosy w kucyk.

Po zmianie pieluchy poczułam silny skurcz. Upadłem na podłogę z nim w ramionach, nucąc kołysankę, aby uspokoić nas oboje. Radosna melodia kontrastowała z moim przeczuciem, że coś jest nie tak.

Kiedy trzymałem swoje pierwsze dziecko, wiedziałem, że tracę drugie.

Kilka godzin później leżałam w szpitalnym łóżku, trzymając męża za rękę. Poczułam wilgotność jego dłoni i pocałowałam jego kostki, mokre od naszych łez. Wpatrując się w zimne, białe ściany, moje oczy straciły wyraz. Próbowałem sobie wyobrazić, jak zostaniemy uzdrowieni.

Przypomniałem sobie, jak w zeszłym roku kończyliśmy z Harrym długą królewską podróż po Afryce Południowej. Byłem wyczerpany. Karmiłam nasze nowonarodzone dziecko i starałam się zachować odważną fasadę w oczach opinii publicznej.

"Nic ci nie jest?" zapytał mnie reporter. Odpowiedziałem mu szczerze, nie wiedząc, że to, co powiem, odbije się echem w tak wielu mamach nowy i nie, i z każdym, kto cierpiał w milczeniu na swój sposób. Wydawało się, że moja zaimprowizowana odpowiedź pozwoliła ludziom powiedzieć swoją prawdę. Ale nie tyle szczera odpowiedź mi pomogła, ale samo pytanie.

- Dzięki, że pytasz - powiedziałem. „Niewiele osób pytało mnie, czy wszystko w porządku”.

W tym szpitalnym łóżku, patrząc, jak serce mojego męża rozpada się, gdy próbował trzymać razem moje kawałki, Zdałem sobie sprawę, że jedynym sposobem na rozpoczęcie leczenia jest pytanie „Czy wszystko w porządku?” ”

Księżna przypomniała sobie mentalnie ten rok i cały ból, jaki ze sobą wiązał. Przypomniał o ofiarach COVID i przemocy w Ameryce wobec Afroamerykanów; w szczególności odniósł się do Breonny Taylor i George'a Floyda.

"Czy wszystko w porządku?" Ten rok przyniósł tak wielu ludziom punkt krytyczny. Straty i ból nękały każdego z nas w latach 2021-2022, co sprawia, że ​​stajemy w obliczu trudnych i wyniszczających czasów.

Ponadto wydaje się, że nie możemy już zgodzić się co do tego, co jest prawdą. Nie tylko walczymy o nasze opinie; ale jesteśmy spolaryzowani, że to, co się stało, jest w rzeczywistości prawdą. Nie zgadzamy się, że nauka jest prawdziwa. Nie zgadzamy się, czy wybory zostały wygrane czy przegrane. Nie zgadzamy się co do wartości kompromisu. Ta polaryzacja, wraz z izolacją społeczną niezbędną do walki z tą pandemią, sprawiły, że czujemy się bardziej samotni niż kiedykolwiek ”.

Wracając do doświadczenia aborcji, Meghan Markle mówi:

«Utrata dziecka oznacza noszenie przy sobie prawie nie do zniesienia bólu, którego wielu doświadcza, ale o którym niewielu mówi. W bólu po naszej stracie, mój mąż i ja to znaleźliśmy w pokoju 100 kobiet od 10 do 20 z nich raz w życiu poroniło. Jednak pomimo zdumiewającej powszechności tego bólu, to temat pozostaje tematem tabu, pełnym (nieuzasadnionego) wstydu, który utrwala cykl samotnej żałoby.

Ktoś bardzo odważnie już opowiedział swoją historię: otworzył drzwi, wiedząc, że kiedy jedna osoba mówi prawdę, daje każdemu pozwolenie na zrobienie tego samego. Dowiedzieliśmy się, że kiedy ludzie pytają nas, jak się masz i naprawdę słuchają odpowiedzi, z otwartym sercem i umysłem, ciężar bólu często staje się lżejszy dla nas wszystkich. Zaproszeni do dzielenia się naszym bólem, wspólnie stawiamy pierwsze kroki w kierunku uzdrowienia.

Tak więc w Święto Dziękczynienia, ponieważ planujemy obchody inaczej niż w jakimkolwiek innym roku - wielu z nas oddzielonych od bliskich, samotnych, chorych, przerażonych, podzielonych, a nawet zdesperowanych, by znaleźć coś, cokolwiek, za co mogliby być wdzięczni - zobowiązujmy się, że będziemy pytać innych ”. w porządku?". Niezależnie od tego, jak bardzo możemy się nie zgodzić, jakkolwiek fizycznie oddaleni, prawda jest taka, że ​​jesteśmy bardziej połączeni niż kiedykolwiek z powodu wszystkiego, co przeszliśmy indywidualnie i zbiorowo w tym roku.

Przystosowujemy się do nowej normalności, w której nasze twarze są zakryte maskami, ale to zmusza nas do spojrzenia sobie w oczy, czasem pełne ciepła, innym razem łez. Po raz pierwszy od dawna, jako istoty ludzkie, naprawdę patrzymy na siebie, naprawdę się widzimy.

Wszystko w porządku? Tak, prędzej czy później wszystko będzie dobrze ”.

Interesujące artykuły...