David Guetta opowiada o roli muzyki w czasach koronawirusa

Spisie treści
David Guetta jest jednym z producentów, którzy zapisali się w historii muzyki. Teraz, mówi Grazii, bez koncertów, festiwali i zgromadzeń artyści mają wyjątkową okazję: wykorzystać swój talent do skomponowania ścieżki dźwiękowej powrotu do zdrowia.

„Przemysł muzyczny prawdopodobnie będzie jednym z ostatnich, który się odrodzi. Trudno wyobrazić sobie festiwal, który szanuje miary dystansu społecznego. A pomysł tak wielu odwołanych koncertów i tras jest druzgocący, zwłaszcza że bez wydarzeń zbyt wielu ludzi straci pracę. Uważam jednak, że nie powinniśmy skracać czasu, nie możemy narażać zdrowia innych.

Ale na szczęście piękno tej branży polega na tym, że jest ona międzynarodowa i zawsze jesteśmy połączeni, nawet w normalnych czasach, za pośrednictwem środków internetowych. W rzeczywistości natychmiast dostosowaliśmy się do tych nowych warunków i wielu artystów zaczęło oferować publiczności nowe doświadczenia.

Młodzi ludzie już zorientowali się, jak, przynajmniej tymczasowo, zastąpić muzykę na żywo. Ale nie tylko. Powracają też trochę do „podstaw”. Gotują w domu, czytają książki i oglądają swoje ulubione programy. W końcu ważne jest, aby wszyscy byli świadomi konsekwencji tej pandemii na wielką skalę. Chociaż niektórzy mogą być rozczarowani, że przegapili koncert, wielu stara się nie utonąć. Na razie uważam, że przeważa powszechne przekonanie, że musimy obejść się bez dużych zgromadzeń, aby chronić zdrowie publiczne. Tak długo, jak jest potrzeba. W międzyczasie ważne jest, aby skupić się na tym, co możemy zrobić, aby pomóc potrzebującym.

Przez chwilę próbowałem zrozumieć, jaki może być mój wkład i zastanawiałem się, jak można zorganizować mój program streamingowy. Chciałem, żeby było to wspaniałe doświadczenie, które da wszystkim silne poczucie jedności.

Ostatnim razem, kiedy grałem samotnie w pokoju, byłem nastolatkiem i pomysł grania bez publiczności z przodu wydawał się dziwny, nienaturalny. Dlatego wraz z moim zespołem szukaliśmy bezpiecznego miejsca, z którego mógłbym mieć kontakt, wchodzić w interakcje z tłumem i odwrotnie, nawet na odległość. Wybraliśmy The Icon Brickell, tutaj w centrum Miami: to kompleks apartamentów, w którym mieszka 8 tysięcy osób i mogłem bawić się na basenie w centrum. W poprzednich dniach byłem trochę zaniepokojony, to było coś zupełnie innego niż to, co zwykle robię, ale jednocześnie cieszyłem się, że mogę znowu w jakiś sposób mieć bezpośredni kontakt z ludźmi. Energia działa w obie strony: publiczność jest niezbędna dla DJ-a. To był magiczny, pełen emocji wieczór. Widziałem ludzi tańczących na balkonach i, z komputera, innych ludzi tańczących raz po raz na ekranach Zoom.

(David Guetta Zagrali niezwykły set didżejski w Miami 18 kwietnia, podczas którego zebrano ponad 700 000 dolarów darowizn dla szpitali i dostarczenia żywności potrzebującym. Program jest nadal dostępny online w mediach społecznościowych Davida, miał ponad 25 milionów wyświetleń i nadal zbiera fundusze, wystarczy wejść na davidguette.com/donate, NDR).

W tej chwili nadal jestem w Miami i mam nadzieję, że wkrótce będę mógł wrócić do Europy z moimi dziećmi. Nikt nie wie, jak długo ta sytuacja potrwa, ale gdyby reguły izolacyjne trwały długo, z chęcią zagrałbym kolejny pokaz, taki jak ten 18 kwietnia. W międzyczasie wykorzystuję ten okres do tworzenia nowej muzyki. Dużo piszę, każdego dnia w rytmie nowej piosenki.

Może co się dzieje, nasze nowe przyzwyczajenia zaowocują nowym gatunkiem muzycznym. Jeśli chodzi o mnie, to oczywiście zmieniło już moją perspektywę. Rok temu w tym czasie byłem bardzo skoncentrowany na muzyce undergroundowej i wracałem do swoich korzeni, z moim starym pseudonimem „Jack Black”.

Teraz wydaje mi się, że nie tego potrzebuje świat. Dla mnie świat potrzebuje teraz „dobrej muzyki”, muzyki, która sprawia, że ​​czujesz się dobrze.

Pamiętam, że wyprodukowałem I Gotta Feeling for The Black Eyed Peas, który stał się międzynarodowym hitem w 2009 roku. To było dokładnie rok po światowym kryzysie finansowym. Patrząc teraz wstecz, jestem przekonany, że ta płyta odniosła taki sukces właśnie dlatego, że odzwierciedlała ducha czasu, ducha czasu.

Być może będzie tak samo teraz, gdy wychodzimy z tej dramatycznej chwili, której doświadczamy: będziemy reagować pragnieniem muzyki, która sprawia, że ​​czujemy się dobrze. Dużo piszę mając to na uwadze i naprawdę mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć coś dobrego, co zainspiruje pozytywne rzeczy.

Nikt nie wie, kiedy i jak znowu zaczniemy grać na żywo. Mam nadzieję, że tak się stanie i że fani nadal tam będą, słuchając muzyki, tłocząc się na festiwalach i tańcząc ”.

Interesujące artykuły...